Derby nie dla nas, drużyny młodzieżowe walczyły ale momentami brakowało szczęścia pod bramką przeciwników.
Z KP Gdynia zagraliśmy ciekawy mecz, pełen walki i zaangażowania z obu stron.
Trener Igor Kuźmin:
„Mecz zaczął się dla nas dobrze, graliśmy pewnie w obronie. Rzucaliśmy groźne dłuższe piłki i po jednej z nich zdobyliśmy jak się potem okazało jedyną bramkę meczu. Niestety brak koncentracji przy ostatnim stałym fragmencie gry w pierwszej połowie poskutkował stratą bramki do szatni.
Druga połowa to na pewno słabsza gra naszego zespołu lecz przed straconą bramką z rzutu karnego to my powinniśmy sami otrzymać jedenastkę za faul na Patryku Wszeborowskim, niestety sędzia główny podyktował rzut wolny i dał zawodnikowi gości żółtą kartkę. Nie potrzebna druga żółta kartka Szymona Doamchowskiego też nie ułatwiła nam zadania w końcówce. Zespół walczył do ostatniej sekundy z pełnym zaangażowaniem o kolejne bramki. Brawa dla gości którzy po raz kolejny okazali się trochę lepsi.
My gramy do końca – wszystko jeszcze jest w grze!”
Trampkarze mimo szybkiego prowadzenia nie dali rady w spotkaniu z Bałtykiem II.
Trener Wojciech Konkol:
„W mecz weszliśmy tak jak sobie ustaliliśmy, szybko wyszliśmy na prowadzenie po ataku w wysokim pressingu. Jednak Bałtyk był drużyną grającą lepiej i po kilku minutach wyszedł na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą mieliśmy kilka sytuacji do zdobycia bramki lecz nasze celowniki nie były ustawione najlepiej. Do przerwy schodziliśmy z ciężkim bagażem trzech bramek.
Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani, nie mieliśmy nic do stracenia i z biegiem czasu dochodziliśmy do coraz to większej liczby sytuacji pod bramką gospodarzy – niestety w drugiej połowie gole nie padły. Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach nasza organizacja gry będzie lepsza.”
Młodzicy w ten weekend nie dali się pokonać, choć apetyty na pewno były większe.
Trener Szymon Domachowski:
Orkan: „Zagraliśmy na bardzo krótkim boisku, gdzie największym atutem drużyny Orkana były wznowienia od własnej bramki z tzw. piątki. Każda nasza nie wykorzystana sytuacja a było ich mnóstwo, kończyła się groźną sytuacją drużyny gospodarzy, którzy nie starali się grać w piłką, a szukać długiej piłki przez całe boisko. Był to ich pomysł na mecz, jak się okazało skuteczny. Ja się cieszę bo mimo że mecz nie układał się po naszej myśli stworzyliśmy 8-10 dobrych sytuacji bramkowych. Niestety skuteczność u nas kuleje ale i ona do nas przyjdzie. Brawa należą się całej drużynie a na duży plus zapracował Norbert Derwiński, który rozpoczął ten mecz na ławce by później dwa razy wpisać się na listę strzelców.
GAP: Szybko stracona przez nas bramka nie podcięła nam skrzydeł i ostatecznie wygrywamy 5:1 mimo że drużyna gospodarzy groźnie nas kontrowała. Cieszy skuteczność która przyszła w samej końcówce. Brawa dla całej drużyny za zaangażowanie i naprawdę dobrą grę.”